|
|
|
Najdłużej przebywająca w kosmosie kobieta, amerykańska astronautka Shannon Lucid opowiadała w czwartek 2 października 2007 we Wrocławiu o swoich doświadczeniach z misji kosmicznych.
Amerykanka przyleciała do Polski na zaproszenie Polskiej Akademii Nauk w związku z 50-leciem ery kosmicznej - dokładnie pół wieku temu wystrzelono pierwszego sztucznego satelitę, radzieckiego Sputnika. Shannon Lucid spędziła w kosmosie aż 223 dni - brała udział w pięciu misjach kosmicznych, na pokładach Discovery, Atlantis, Columbia i Mir.
W czwartek na Wydziale Fizyki i Astronomii Uniwersytetu Wrocławskiego opowiadała o biologicznych eksperymentach i pracach technicznych prowadzonych na promach: - To wcale nie jest takie proste zamontować jakąś część, kiedy człowiek ma na sobie siedem warstw kombinezonu i nieporęczne rękawice.
- Nie bardzo przepadałam za ćwiczeniami fizycznymi, a podczas lotu musiałam, przypięta pasami, przez dwie godziny dziennie ćwiczyć na bieżni i rowerku. Badaliśmy wpływ wysiłku na ludzki organizm w przestrzeni kosmicznej.
Za najtrudniejszą w kosmosie uważa umiejętność zgodnego przebywania z innymi. - Jeśli masz kogoś dosyć, w normalnej sytuacji możesz po prostu wyjść. Tutaj takiej opcji nie było - śmiała się.
Amerykanka pobiła także rekord w kategorii: "nie-rosyjski astronauta najdłużej przebywający na stacji Mir". Spędziła na niej dokładnie pół roku. - Jestem szczęściarą, że mogłam tam współpracować z tak wspaniała ekipą - wspomina.
Urodzona w Szanghaju w rodzinie misjonarzy baptystów i wychowana w Oklahomie dr Lucid została wybrana przez NASA w 1978 roku. Zdecydowało jej biochemiczne wykształcenie. - Marzyłam o kosmosie już jako mała dziewczynka, podobnie zresztą jak teraz moja wnuczka. Kiedyś wieczorem siedzimy razem w domu i patrzymy na niebo. "Babciu, chyba strasznie daleko jest do tego księżyca?", pyta Amberle. "No, daleko", potwierdzam. "Babciu, a jakbyśmy sobie do niego drabinę przystawiły?".
(gazetawyborcza.pl)
|
|
|
|
|