|
|
|
Jedynym sposobem na uratowanie ludzkości jest kolonizacja kosmosu. Tak twierdzi w swojej nowej książce znany brytyjski astrofizyk Stephen Hawking.
Zdaniem Hawkinga Ziemię czeka gigantyczna katastrofa. W publikowanej w tym tygodniu książce "Ukryty Klucz do Wszechświata" brytyjski profesor sugeruje, że ludzie prędzej czy później staną w obliczu wojny jądrowej lub zderzenia z olbrzymią asteroidą. Takie wydarzenie mogłoby zakończyć się śmiercią wszystkich Ziemian - twierdzi profesor.
"Na dłuższą metę przetrwanie rasy ludzkiej jest zagrożone. Prędzej czy później jakaś śmiercionośna katastrofa nastąpi. Ale jeśli skolonizujemy kosmos, nasza przyszłość powinna być bezpieczna" - pisze Hawking w swojej książce. Kłopot jednak w tym, że na najbliższą przyjazną człowiekowi planetę przy dzisiejszych technologiach musielibyśmy lecieć 50 tysięcy lat. Hawking sugeruje w związku z tym, że należy skonstruować specjalne silniki napędzane antymaterią, które skróciłyby podróż do sześciu lat.
Zdaniem krytyków najnowsza książka Hawkinga będzie kolejnym bestsellerem - autor jest bowiem znany ze świetnie sprzedających się kilku innych książek o wszechświecie oraz z badań nad czarnymi dziurami. Sceptycy nierzadko krytykują odważne pomysły profesora, twierdzą, że nadmiernie wykorzystuje on swój status niepełnosprawnego geniusza. Hawking porozumiewa się bowiem za pomocą syntezatora mowy. Jego zwolennicy podkreślają jednak, że ma on na koncie wiele wybitnych osiągnięć a na Uniwersytecie Cambridge zajmuje to samo stanowisko, co kiedyś Izaak Newton.
(gazeta.pl)
|
|
|
|
|